w dzielnicy „Osnabrücka”
ojczystą słychać mowę
i polska gra muzyka.
Pięknie ubrane panie
przystojni w koło panowie
każdy ze szkiełkiem w ręce
piją za wszystkich zdrowie.
chęć spotkań oraz zabawy
wypełnia ciemności nocy
i echem kościelne nawy.
Na szwedzkim stole przysmaki
ciasta, ryby, rolady
choć miałem ochotę na wszystko
nie dałem po prostu rady.
Trunki na stołach wszelakie
wytrawne i słodkie wina
bo po nich jak głosi fama
najlepiej się w tańcu wygina.
Hania jest ze swym Staszkiem
przybyła Ania z Gregorem
Piotrek z kochaną Celiną
jak zwykle z super humorem.
Iza dbająca o wszystko
choć krząta się już od rana
w pięknej balowej sukni
ze szczęścia, nie do poznania.
Papieru mi brakło i czasu
by wszystkich wymienić gości
opisać swawole i tańce
oddać okrzyki radości.
I młodych jest jakby więcej
to dzieci są „polskich tułaczy”
co z domu wyniosły mądrość
że więź z ojczyzną coś znaczy.
Trzeba im wpoić od dziecka
miłość do ziemi przodków
by nigdy się nie wstydzili
domowych rodzinnych opłotków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz