środa, 29 maja 2013

Najlepsze stanowisko

Najlepsza fucha to dziś Eurokraci
oni już wiedzą jak się wzbogacić,
nie musi nic umieć bo mu się należy
kucharz, kierowca i komplet odzieży.

 
Języków nie zna, bo to mu uwłacza
dostanie z urzędu przecież tłumacza,
osiłka z ochrony by niósł mu kuferek
i kogoś by wybrał w komórce numerek.


A gdy go zmusi natura do srania
zawsze ma kogoś do podcierania,
ja jestem Europa i mam mieć wygodę
więc niech boy nie stoi i spuści wodę.


Do tego za darmo śniadania obiadki
i dietę w €-uro na drobne wydatki,
opieką dla żonki bo w domu samotna
też kogoś by sprzątnął i pomył okna.


Po dwóch kadencjach przychodzą nowi
pełni pomysłów, do czynu gotowi,
w głowie im tylko forsa mamona
a nie Europa przez nich rządzona.


Przewodzi wszystkim Merkel z zachodu
jej się marzyła już władza za młodu,
uknuła z Kohlem europy złączenie
wmawiając wszystkim cud i zbawienie.


Okradli swój naród tak kiedyś bogaty
rozdali ich forsę Cyprowi na spłaty,
to nie są bzdury ni Niemców bajki
bo każdy powrotu chce twardej Marki.


Dopiero wtedy się zaczną kłopoty
jak się znajdziecie na łasce europy,
będziecie skakać na każde skinienie
zabiorą wam dumę, honor i mienie.


Breżniew nie żyje, Rosja stracona
została korupcja i flaga czerwona,
przyjaciel odszedł który był wrogiem
a nowy stoi przed polski progiem.


Od €-ura wymiany się zacznie rabunek
za gaz i jedzenie podskoczy rachunek,
wymianę z zyskiem dla siebie przeliczą
co przedtem jasne, sprytnie przemilczą.


Bez referendum nie dajcie się kupić
rządzących gadką omamić, ogłupić,
niech naród za siebie sam zdecyduje
gdzie pójdzie forsa i kto nim kieruje.

niedziela, 12 maja 2013

Zapomniane słowa

W naszym codziennym życiu
słów nowych coraz więcej,
innych i niezrozumiałych
jak w obcojęzycznej piosence.

By poznać ich sens, znaczenie
my starsi już nie nadążamy,
za życiem zapchanym gadżetami
których zwyczajnie używamy.

Angielski się wciska zachłannie
mowę ojczystą kalecząc,
bogactwo kultury niszcząc
i zdobycz pokoleń niwecząc.

Lecz co mnie martwi najbardziej
to pamięć krótka narodu,
co czyni z nas twardziela
a z serc kawałeczki lodu.

Słowa tak kiedyś proste
od lat tysięcy nam znane,
skażone współczesnością
są naraz zapomniane.

Przybysz to teraz słoik
więc go się nie pozdrawia,
biedaka na ulicy, chorego
się nie dostrzega, zostawia.

Współczucia nie doświadczysz
tolerancja to coś obcego,
na dłoń pomocną odpowiedź
-radź sobie sam kolego.

Każdy wie co to komórka
że joystick jest do sterowania,
lecz jak ręką odjął, zapomniał
prawa grzeczności i zachowania.

piątek, 10 maja 2013

Repty śląskie-moje dzieciństwo

Na granicy miasta Gwarków
Fryderykiem podkopane,
znajdziesz mą rodzinną wioskę
Repty nowe, Repty stare.

W dali huty i fabryki
szybów wyciągowych koła,
a tam gdzie się urodziłem
zieleń piękna dookoła.

Piersią czułem i zmysłami
oddech pól tuż za ogrodem,
ciepły wietrzyk wieczorami
pachniał łąk i lipy miodem.

Las Segiecki był ostoją
szumiał sosną, dębem, bukiem,
na steinbruchu w Dolomitach
rozsadzano skały z hukiem.

W jego okolicznych lasach
znajdziesz stawy i stawiki,
tam z gromadą moich kumpli
moczyliśmy w nich spławiki.

Park Repecki z pięknym zamkiem
Donersmarków był własnością,
przez komunę wysadzony
był przestępstwem i podłością.

Przerywnikiem była szkoła
praca przez tatę zadana,
po kryjomu w nocy książka
jednym tchem zawsze czytana.

Zawodówka, wojsko, praca
znowu szkoła i matura,
obowiązkiem czas związany
jak gradowa wisiał chmura.

Dzisiaj żyję wspomnieniami
tam gdzie obce pola, lasy,
i w marzeniach cząsto widzę
moje piękne w Reptach czasy.

piątek, 3 maja 2013

Jak wynagrodzić?



                        Jeszcze tyle rzeczy,
                                 chciałem Ci powiedzieć,
                                 jeszcze tyle rzeczy,
                                chciałem się dowiedzieć.

Przytulić do siebie,
po długiej podróży,
na kolanach złożyć,
kwiat kolczastej róży.

Wypić z tobą kawkę,
taką zwykłą, polską,
pogłaskać Twe lica,
zachmurzone troską.

Chciałem podziękować,
za me wychowanie,
za matczyną troskę,
przy łóżku czuwanie.

Za me czasem fochy,
serdecznie przeprosić,
o twe przebaczenie,
na klęczkach poprosić.

Ale dzisiaj znowu,
jestem tuż przy tobie,
jak syn marnotrawny,
zapytam o zdrowie,

Usiądę  przy tobie,
przytulę serdecznie,
jak dziecko poczuję,
się znowu bezpiecznie.

Siostrze poślę uśmiech,
za serce dla Ciebie,
to anioł czuwający,
nad tobą w potrzebie.

Los mi nie pozwolił,
by przy boku Twoim,
służyć mym pomocnym,
mógł ramieniem moim.

Wnuków Ci nie dałem,
by cieszyły serce,
rozbawiały śmiechem,
gdy byłaś w rozterce.

W wierszach moich za to,
skryłem  dobre chęci,
dla siebie i potomnych,
ku  wiecznej Twej pamięci.