Czarci Pakt
Zjawił czart się u kowala
bo tam przecież tak jak w piekle,
cuchnie w kuźni jak sto diabłów
i pot ciurkiem z pleców cieknie.
Przysiadł sobie na kowadle
założywszy swe kopyta,
chcę podpisać układ mówi
słuchaj dobrze, nic nie pytaj.
Diabeł choć nie z tego świata
na układach zna się dobrze,
jak mi zrobisz o co proszę
wynagrodzę bardzo szczodrze.
Dzisiaj w piekle mój kowalu
się zrobiło jak na ziemi,
zwykłych ludzi nie uświadczysz
od bogaczy aż się pleni.
Każdy szpaner i ważniocha
lub znajomy polityka,
szczycąc pełnym się portfelem
diablą biedę nam wytyka.
W dobrych ciuchach i bez manier
nic nie znaczą dla nich czarty,
już pół piekła przepuścili
grając z Belzebubem w karty.
Marzą mi się podkóweczki
ze sreberka albo złota,
by zaczęli mnie szanować
i zaczęła bać chołota.
Zrób mi proszę jeszcze widły
hartowane z dobrej stali,
bym siał nimi strach i zgrozę
oni zaś się piekła bali.
Dla bogaczy piekło zrobię
niech się ile wlezie smażą,
diabłów nieprzekupnych znajdę
oni znowu im pokażą.
Jak mi zrobisz o co proszę
bo sam widzisz żem w potrzebie,
gdy na progu życia staniesz
wstawię się za tobą w niebie.
Porządeczek chcę wprowadzić
chcę by piekło piekłem było
by jak od zarania czasów
„czarcim życiem” nam się żyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz