Marzyciel!
Dziś żadne z małych dziecinie chcą być strażakami,
jak już im coś się marzy
to rządzić przetwórniami.
Bo tam kupa słodkości
a przepadają za tym,
mogłyby jeść do syta
być grubym i pyzatym.
Technika teraz w modzie
kto by chciał lalki, misie?
komórka do kołyski
nie jakieś widzimisie!
Włos staje mi na głowie
gdy słyszę ich życzenia,
jak martwią się rodzice
bo nie są do spełnienia.
Ja chciałem być stolarzem
bo chętnie coś dłubałem,
lecz straciłbym na plastrach
bo wciąż się zacinałem.
Marzenia miałem zwykłe
wiadomo, chłopak młody,
jak w zimie rękawiczki
zmieniałem swe zawody.
Jakoś się nie udało
by zostać biznesmenem,
na Błoniach z piękną willą
z ogrodem i z basenem.
Z lokajem i służącą
młodziutką się rozumie,
z żoneczką co wybacza
i dużo zrobić umie.
Zostałem jaki byłem
bo jeszcze teraz marzę,
przestanę wiersze pisać
i będę –KOMINIARZEM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz