Jesień życia w
życzeniach
jak byłeś wolny i młody
w głowie mnóstwo marzeń
uciechy fantazji, swobody
Dzieciństwa przeżyłeś rozkosz
dni leciały powoli, beztrosko
aż przyszła wreszcie szkoła,
pierwsza miłość, praca i wojsko
Zjawiło się nagle pragnienie
by na nogach własnych stanąć
wybudować dom duży i piękny
by żoną i dziećmi się zająć
Dzień tempa nabierał, pośpiechu
szarówka zastąpiła marzenia
koledzy i wolne chwile
nie miały naraz znaczenia
Czas przybrał wymiar inny
bo już nie minuty ani godziny
określały przyjście na świat dzieci
i odejście kogoś z rodziny
Wnuki już cię dawno przerosły
zabrakło wspólnego języka
człowiek się gubi w technice
głupia jest młodych muzyka
To tylko kolej rzeczy
co ojców w dziadków zmienia
też nie zakaźna choroba
lecz prawo pokolenia
By grosza ci zawsze starczyło
ochoty uśmiechu i zdrówka
miłości rodziny i bliskich
i z zięciem czasami połówka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz