czwartek, 14 lutego 2013


                  Przed Kominkiem

Na owczej skórze leżę
przy kominku cieplutkim,
zimnego drinka sącząc
z dodatkiem dobrej wódki.

Palce swe zanurzam
w futerku baranim,
lenistwem rozpalony
myślę o mej Ani.

Miejsca mam tu dosyć
miękko i cieplutko
pragnieniem rozgrzany
czy też dobrą wódką?

Na dworze wiatrzysko
hula, grzmi, zawodzi,
a mnie po mej głowie
tylko jedno chodzi.

Jak by ją tu zwabić
na skórę baranią,
by móc pofiglować
trochę z moją panią.

Rozgrzany kominkiem
w futerku z palcami,
zasnąłem na skórze
gnębiony marzeniami.

W nocy naraz czuję
coś między palcami,
to nie są baranie!
lecz te mojej pani.

Na dworze wiaterek
świszczy cichuteńko,
a mnie jest na skórze
raz twardo raz miękko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz