Przed Kominkiem
Na owczej skórze leżęprzy kominku cieplutkim,
zimnego drinka sącząc
z dodatkiem dobrej wódki.
Palce swe zanurzam
w futerku baranim,
lenistwem rozpalony
myślę o mej Ani.
Miejsca mam tu dosyć
miękko i cieplutko
pragnieniem rozgrzany
czy też dobrą wódką?
Na dworze wiatrzysko
hula, grzmi, zawodzi,
a mnie po mej głowie
tylko jedno chodzi.
Jak by ją tu zwabić
na skórę baranią,
by móc pofiglować
trochę z moją panią.
Rozgrzany kominkiem
w futerku z palcami,
zasnąłem na skórze
gnębiony marzeniami.
W nocy naraz czuję
coś między palcami,
to nie są baranie!
lecz te mojej pani.
Na dworze wiaterek
świszczy cichuteńko,
a mnie jest na skórze
raz twardo raz miękko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz