nie urodzone, bo pod serduszkiem noszon
a już ukochane, wyśnione i wymarzone
A kiedy
już są na świecie, opieki czas przychodzi
trosk i nieprzespanych nocy nic nie wynagrodzi
Oddania
przychodzą lata, pociechy, i nieraz goryczy
by ludzie z nich wyróść mogli dobrzy i pracowici
mają być naszą, podporą mocną na starość
dumą napełniać ojców i matką sprawiać radość
Być
generacji przedłóżeniem i rodowodu ciągłości
i za noszone nazwisko-dużej dpowiedzialności
Aż
stają się naraz dorośli, inni jacyś i niezależni
do startu się ustawiają na swojej życia bieżni
Więc
jak to co roku na „święto matki”
zjawiają się duzi, zjawiają się dziatki
W
odświątecznych sukienkach, i fajnie ubrani
z kwiatkani w rękach i z prezentami
Czy
młody, czy stary, wiek nie ma znaczenia
do MATEK nas ciągnie by złożyć im życzenia
Bo
to nie jest święto, normalne, takie sobie
lecz poświęcone bliskiej, kochanej osobie
Co
życie nam dała w potrzebie blisko była
gdy nam smutno było ciepło przygarnęła
Teraz
chciało by się przytulić i twe ucałować lica
lecz to nie takie proste bo dzieli nas granica
Kłaniam
ci się więc nisko i złożyć chcę w podzięce
całusów sto-tysięcy, i polnych kwiatów wieńce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz