wtorek, 12 lutego 2013

Przyzwyczajenie?       

Gdy w kuchni sam gotuję
to tęsknię jakoś więcej,
prasując moje rzeczy
też myślę o niej częściej.

Gdy w łóżku do poduszki
przytulam się samotnie,
czy patrząc jak za szybą
dzień za oknem moknie.

Lub sam idąc na spacer
ściskając dłoń w kieszeni,
żal mi jak kogoś widzę
gdy idą przytuleni.

A może to zwyczajne
jest przyzwyczajenie?
że ktoś się w domu krząta
i dba o wspólne mienie?

Lub może to jest Miłość
gdy kogoś tak brakuje,
że pustkę w każdym kącie
się naraz wielką czuje.

Niedługo znów zapełni
się dom Jej obecnością,
powrócę wtedy z pracy
z ochotą i z radością.

Przy piecu stanę w kuchni
jej rzeczy wyprasuję,
a w powitalnym geście
Jej wierność podaruję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz