Pożegnanie bliskich
Pokrył dywan z liści
trawę na ogródku,
nadszedł czas rozstania
pożegnań i smutku.
Czas odejścia bliskich
co rannym świergotem,
brzask witali śpiewem
i boćków klekotem.
Choćiaż tylko tutaj
byli w odwiedzinach,
byli dla nas przecież
jak bliska rodzina.
Zebrały się w gromady
bo raźniej jest bezpiecznie,
i młodym drogę wskazać
na przed zimą ucieczkę.
Zrzuciły już swą szatę
prawie wszystkie drzewa,
wiatr wśród gałęzi hula
i liście w świat rozwiewa.
W kolorach i płomieniach
tak niedawno jeszcze,
a już nam zwiastun zimy
śle słotę oraz deszcze.
Nostalgię czuć w około
smutno, brudno, szaro,
niebo zaciągnięte
ciężkich chmur kotarą.
Godziną przestawioną
i my jacyś zmęczeni,
a może brakiem lata
i słoneczka promieni?
trawę na ogródku,
nadszedł czas rozstania
pożegnań i smutku.
Czas odejścia bliskich
co rannym świergotem,
brzask witali śpiewem
i boćków klekotem.
Choćiaż tylko tutaj
byli w odwiedzinach,
byli dla nas przecież
jak bliska rodzina.
Zebrały się w gromady
bo raźniej jest bezpiecznie,
i młodym drogę wskazać
na przed zimą ucieczkę.
Zrzuciły już swą szatę
prawie wszystkie drzewa,
wiatr wśród gałęzi hula
i liście w świat rozwiewa.
W kolorach i płomieniach
tak niedawno jeszcze,
a już nam zwiastun zimy
śle słotę oraz deszcze.
Nostalgię czuć w około
smutno, brudno, szaro,
niebo zaciągnięte
ciężkich chmur kotarą.
Godziną przestawioną
i my jacyś zmęczeni,
a może brakiem lata
i słoneczka promieni?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz