Obietnice
Spóźniona przyszła wiosna
i cieplutkie wieczory,
zmieniając biel i szarość
na tęczowe kolory.
Ogródek jest za domkiem
z tarasem i jabłonią,
gromadą pszczół, owadów
zwabionych kwiatów wonią.
Tam zrobię mojej pani
grządki i rabatki,
by mogła na nich posiać
jarzynki oraz kwiatki.
Na zniszczonym trawniku
chcę posiać nową trawkę,
tam będzie stać ławeczka
gdzie można wypić kawkę.
Może też zrobię stawek
ze złotymi rybkami,
z plującą wodą żabą
i wodnymi liliami.
Skalniak gdzieś w kąciku
biegnący tarasami,
pokryty mchem i darnią
paprocią i makami.
Z maciejką przed sypialnią
pachnącą wieczorami,
w doniczkach pelargonie
stojące przed oknami.
Rękawy więc zakaszę
nie dzisiaj , jutro z rana,
bo tak ważna robota
musi być planowana.
Plan więc dokładny zrobię
na firmowym papierze,
niech Ania go zatwierdzi
podpisze i odbierze.
Dokładnie ogród zmierzę
godziny rozplanuję,
zobaczę co z pogodą
narzędzia przygotuję.
Postawię skrzynkę piwa
by być przygotowany,
apteczkę z auta wyjmę
by sam opatrzyć rany!
A jak czasu zostanie
by wziąć się za robotę,
w południe wcześnie wstanę
do rąk wezmę łopatę.
Przeczytam plan dokładnie
i czy jest podpisany,
wypiję zimne piwko
by nie być rozespany.
A że wiosenka krótka
więc muszę się pośpieszyć,
by plan mój móc wykonać
Bym wreszcie w ogródeczku
gdy przyjdzie wonne lato,
mógł z Anią zrobić grilla
a nie walczyć z łopatą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz