wtorek, 12 lutego 2013

                 Obietnice

Spóźniona przyszła wiosna
i cieplutkie wieczory,
zmieniając biel i szarość
na tęczowe kolory.

Ogródek jest za domkiem
z tarasem i jabłonią,
gromadą pszczół, owadów
zwabionych kwiatów wonią.

Tam zrobię mojej pani
grządki i rabatki,
by mogła na nich posiać
jarzynki oraz kwiatki.

Na zniszczonym trawniku
chcę posiać nową trawkę,
tam będzie stać ławeczka
gdzie można wypić kawkę.

Może też zrobię stawek
ze złotymi rybkami,
z plującą wodą żabą
i wodnymi liliami.

Skalniak gdzieś w kąciku
biegnący tarasami,
pokryty mchem i darnią
paprocią i makami.

Z maciejką przed sypialnią
pachnącą wieczorami,
w doniczkach pelargonie
stojące przed oknami.

Rękawy więc zakaszę
nie dzisiaj , jutro z rana,
bo tak ważna robota
musi być planowana.

Plan więc dokładny zrobię
na firmowym papierze,
niech Ania go zatwierdzi
podpisze i odbierze.

Dokładnie ogród zmierzę
godziny rozplanuję,
zobaczę co z pogodą
narzędzia przygotuję.

Postawię skrzynkę piwa
by być przygotowany,
apteczkę z auta wyjmę
by sam opatrzyć rany!

A jak czasu zostanie
by wziąć się za robotę,
w południe wcześnie wstanę
do rąk wezmę łopatę.

Przeczytam plan dokładnie
i czy jest podpisany,
wypiję zimne piwko
by nie być rozespany.

A że wiosenka krótka
więc muszę się pośpieszyć,
by plan mój móc wykonać
i Anię tym ucieszyć.

Bym wreszcie w ogródeczku
gdy przyjdzie wonne lato,
mógł z Anią zrobić grilla
a nie walczyć z łopatą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz