sobota, 9 lutego 2013

             Deszczowy poranek

Za oknem dzwonieniem
w parapet blaszany,
zerwałem się z łóżka
jeszcze snem pijany.

Kropla po kropelce
w rytm jakiejś muzyki,
tworzyły na szybie
malutkie strumyki.

Jeszcze deszczyk padał
i wstawało słońce,
rozścielając mgliste
opary na łące.

Drogocenny nektar
chcąc uchronić w kwiatach,
pochyliły główki
kwiatki na rabatach.

Wróbel się wykąpał
już w ciepłej kałuży,
nasionek nazbierał
strąconych po burzy.

Pragnienie poranne
trawnik już ugasił,
tęczę w kroplach wody
promień słońca zgasił.

Obudziłem Anię
by przy dobrej kawce,
rozpocząć dzień nowy
w ogrodzie na ławce.
                              

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz