Coraz jaśniej
Coraz jaśniej jest na dworze
i głośniejsze ptaków głosy
ranny chłodzik na roślinach
porozwieszał krople rosy
Choć na niebie chmur kotara
zapowiada dzisiaj deszcze
nic nie szkodzi, bo naturze
pewno się przydają jeszcze
Trawnik ciągle jest w letargu
czeka na promienie słońca
wilgę słychać obok w lasku
świergot kosa oraz dzwońca
Ja przy kawce już od dawna
Wena mnie drażniła może
lub też lubię jak za oknem
życie budzi się na dworze
Za oknami wirus z wiosną
nie potrafią dojść do zgody
wygoniły ludzi z miasta
puste parki i ogrody
Na tarasie stół, krzesełka
skalniak jeszcze bez koloru
grill oziębły w kącie stoi
i my jakoś bez humoru
Przecież kwiecień już u progu
bazie w krasie na wierzbinie
i Wielkanoc przed oknami
czeka kiedy kryzys minie
Zrobię jeszcze jedną kawę
widząc że już wstała Ania
zapraszając dzionek w gości
zasiądziemy do śniadania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz