Rozpacz
Jak pies z domu wyrzucony
kroczy wolno ulicami
ponad głową się zalewa
nad jej losem niebo, łzami
Bez kierunku i bez celu
głodna, smutna, przemoczona
jak bezpański pies bez smyczy
domu kiedyś, pani, żona
Nie zabrała nic ze sobą
serce jej zostało w domu
bez uczucia bliskich sobie
niepotrzebna jest nikomu
Zatrzymuje się samochód
ktoś otwiera, drzwi szeroko
czyjaś ręka ją zaprasza
mokrym na przekór obłokom
W aucie cicha gra muzyka
ogrzewane ma siedzenie
a i obok za kółeczkiem
pan przystojny jak marzenie
Bez nadziei, że ten obok
na dno duszy zajrzeć umie
bez patrzenia na jej szaty
rękę poda swą, zrozumie
Lecz on umie łzę od deszczu
poznać na stroskanej twarzy
widzi to co ktoś przeoczył
on wie, o czym każda marzy
W radiu piękna gra muzyka
leczy sen jej serca rany
śni że ten, kto ją przygarnął
dobry może być kochany
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz