poniedziałek, 27 stycznia 2025


 


                                                       Oczekując


Choć wieczorem coraz ciemniej

rankiem zmrok zagląda w okno

coraz częściej kwiatów resztki

oczekując słońca, mokną


Zamilkł w górze głos żurawi

gęsi klucze tylko czasem

się żegnają swym gęganiem

z łąką, parkiem oraz lasem


Kuszą barw gasnącą, trzmiele

wabią resztką woni pszczoły

jakiś inny głos ptaszyny

kiedyś, głośny, i wesoły


Skalniak jeszcze w pełnej krasie

płaczem lata już skąpany

wokół kwiatów czarna ziemia

goi, po rodzeniu rany


Drzewa, krzewy już przycięte

chociaż róże w późnych pąkach

widać często wieczorami

biały kożuch mgieł na łąkach


Już widziałem Panią jesień

była piękna jak co roku

przechodziła w barwnej sukni

pełna wdzięku i uroku


Niosła w ręce bukiet z liści

włosy splotła pajęczyną

gdyby nie żoneczka Ania

mogłaby być mą dziewczyną


Jeszcze czas ma Babie Lato

by rozwiesić pajęczyny

by przystroić w barwy tęczy

drzewa, strojne jak dziewczyny










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz