Rezerwista
Z powołaniem już w kieszeni
stoi ojciec w domu progu
jeszcze dzieci wziąć w ramiona
by polecić Panu Bogu
Przytulona przy nim żona
daje prowiant mu ma na drogę
słów najprostszych im brakuje
w oczach widać strach i trwogę
Gwizd pociągu gdzieś w oddali
że iść pora przypomina
że tam czeka już na niego
kumpel „broń”, oraz drużyna
Jeszcze wróg gdzieś za górami
słychać tylko „wron” krakanie
lecz myśl plącze się złowroga
co, jak się to prawdą stanie?
Jak obronić kraj, swych bliskich
czy zabijać, sam dam radę
winiąc wszystkich polityków
za zagładę, śmierć i zdradę
Głód dokończy wojny dzieło
nie pomogą bunkry, schrony
braknie ludzi, by ktoś po niej
mógł pozbierać z pola plony
Jeszcze mamy czas ochłonąć
czas by podać ręce jeszcze
pertraktacją wspólną rozwiać
chmury, nad nami złowieszcze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz