poniedziałek, 27 stycznia 2025

 

                          Rezerwista


Z powołaniem już w kieszeni

stoi ojciec w domu progu

jeszcze dzieci wziąć w ramiona

by polecić Panu Bogu


Przytulona przy nim żona

daje prowiant mu ma na drogę

słów najprostszych im brakuje

w oczach widać strach i trwogę


Gwizd pociągu gdzieś w oddali

że iść pora przypomina

że tam czeka już na niego

kumpel „broń”, oraz drużyna


Jeszcze wróg gdzieś za górami

słychać tylko „wron” krakanie

lecz myśl plącze się złowroga

co, jak się to prawdą stanie?


Jak obronić kraj, swych bliskich

czy zabijać, sam dam radę

winiąc wszystkich polityków

za zagładę, śmierć i zdradę


Głód dokończy wojny dzieło

nie pomogą bunkry, schrony

braknie ludzi, by ktoś po niej

mógł pozbierać z pola plony


Jeszcze mamy czas ochłonąć

czas by podać ręce jeszcze

pertraktacją wspólną rozwiać

chmury, nad nami złowieszcze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz