poniedziałek, 27 stycznia 2025

 


                         Zmarnowany rok


Rok przeleciał jakoś, takoś

w „masce” strachu przed Coroną

z dyskusjami o zarazie

z kumplem, siostrą oraz z żoną


Przy grzebaniu pałeczkami

w gardle w nosie i w odbycie

w ciągłych testach na zarazę

przeleciało roczne życie


Zamiast reklam diet i kremów

ciągle jakieś cud szczepionki

po to by na „życia” planszy

rząd ustawiał nas jak pionki


Na nic zdał się protest ludzi

obostrzenia, wciąż zakazy

tak przyjazna nam policja

stała kumplem się zarazy


Pełno wszędzie wirologów

znawców leków, szarlatanów

prezentując się na wizji

chcieli swoich zdobyć fanów


Po to pewno by w przyszłości

postrach siać i znowu trwogę

do szczepionek za pieniążki

sobie utorować drogę


A ja zawsze bez szczepionek

brałem z Grypą się za bary

ciągle mi pomagał grzaniec

nawet gdy już jestem stary


Nic, że miewam czasem mdłości

zwykłe, ludzkie bóle głowy

wiem, że „procent” nie zaraża

i znów potem będę zdrowy


Tak przeminął rok z Coroną

zabierając część wolności

odstraszając bojaźliwych

zapraszanych do mnie gości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz