brak im górniczego święta
bo „Szczęść Boże“ powitanie
mało który dziś pamięta
Nieruchome w szybach koła
hałdy w koło zalesione
gołębniki w familokach
ciche, puste, opuszczone
Bez roboty w parkach siedzi
coraz więcej biednej braci
ci, co Śląsk czarny sprzedali
w rządzie siedzą, są bogaci
Zamiast cechu, dzisiaj holding
coś w rodzaju nowej mafii
ktoś kto „ciepło“ węgla kradnie
ten kto z rządem żyć potrafi
W koło sami biznesmeni
wśród Górniczej stoją braci
nikt z nich przodka nie zobaczył
bo narobił by do gaci
Z białym pióropuszem w Czako
wśród bez pracy ludzi stoją
ochraniani rządu prawem
buntu ludzi się nie boją
Może rośnie wśród młodzieży
ktoś, o prostej, dumnej duszy
który jak Lech czy Korfanty
ludem śląskim wstrząśnie, wzruszy
Grzejąc mą tułaczą duszę
przy laptopie grzaniec stoi
i dlatego może w wierszu
autor, gniewu się nie boi!
Już niedługo 4-ty grudnia
w progu stoi dzień „Barbórki“
czoło chylę przed obliczem
ich duchowej opiekunki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz