otwierając wiośnie bramy,
świergot ptaków zagrał walca
zapraszając zboża w tany.
Wiotką kibić źdźbeł pszenicy
wiatr otulił ramionami,
gdy dorośnie w letnim słońcu
sypnie w łono jej pyłkami.
Na kasztanach już po wszystkim
pozrzucały wszystkie kwiecie,
w pancerz kolców otulone
kasztanowe rośnie dziecię.
W gniazdach słychać piskląt głosy
w stawach czarno od kijanek,
mlecz zawładnął leśną łąką
żółci złotem się rumianek.
Wybujały trawnik prosi
by mu przyciąć ciut czuprynę,
wesprzeć kijkiem jak ramieniem
pnącą w górę się malinę.
Oczy cieszą barwy kwiatów
poją zmysły ich zapachy,
pracowitych trzmieli chmary
krążą nad nimi watahy.
Tak jak wnuki w odwiedziny
weszła wiosna w nasze progi,
szczęściem napełniając serca
wprowadzając nastrój błogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz