różne mieliśmy pogody
biały dywan pokrył cienko
parki lasy i ogrody
Po południu zaś słoneczko
rozpędziło ciemne chmury
promieniami i ciepełkiem
pozłacając dzień ponury
Zaprosiło dziatwę na dwór
głodnych słońca na spacery
każąc z szopek powyjmować
po zimowym śnie rowery
Dobiegł końca kwiecień-plecień
co pogodę nam przeplata
który w przepowiednie „chmurki”
wplatał cząstkę zimy, lata
Tuż za progiem Maj przystanął
rozsiewając cudne wonie
ubierając w ślubne suknie
śliwy, wiśnie i jabłonie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz