Grusza już zrzuciła kwiecie
na jabłoni już owoce
dzień jak z gumy rozciągnięty
i króciutkie ciepłe noce
Rok zdyszany przed półmetkiem
jakby chciał przegonić życie
kolorowy mak i kąkol
widać jeszcze w młodym życie
By potomstwo wydać nowe
drugi raz na gnieździe ptaki
ramion rozkręcone wiatrem
widać w polu „prąd-wiatraki”
Zagnieździła się na dobre
nowoczesność wśród natury
powodując mówią ludzie
częste burze, grad i chmury
Coraz trudniej wstać o świcie
zrywać wcześnie się do pracy
kolorowy świat w około
tak malutko naraz znaczy
Może wstanę jutro wcześnie
przejdę miedzą się polami
rower wyjmę zakurzony
by przejechać się lasami
By zapomnieć choć w niedzielę
o gonitwie, codzienności
a wieczorem pod jabłonią
spokój znów zaprosić w gości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz