Zasnuło się niebo rozgwieżdżone
wędrowców tabunami
jak chmury na tle księżyca
gęsi z bocianami

Krzyk ich przez noc się niesie
klekot i gęganie
może to w ich języku
z nami jest pożegnanie
Szpaków już dawno nie ma
opuściły nas, niecierpliwe
słowiki, skowronki, i czajki
i głośne żurawie krzykliwe
Jednym jest tu za zimno
drugim pokarmu brakuje
a może nie lubią bieli
która na polach króluje
Kochają za to zieleń
trawy soczyste na łące
noce z trelami słowików
i ciepłe przyjazne słońce
Lecz mają jak my tęsknotę
co ciągnie i spać nie daje
powrócą tu znowu na wiosnę
zapełnią, parki, pola i gaje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz