Byliśmy niedawno
nad morzem
nad naszym, nie
tym co ucieka
gdzie piasek
sypki jak mąka
Tam plaża szeroka
bez końca
pachnąca ojczyzną,
swobodą
z dalą ginącą za
horyzontem
kuszącą wolnością,
przygodą
Tęsknoty budziły
w nas statki
za światem
pięknym, szerokim
wolni w swoich
marzeniach
jak nad nami
obłoki
Czuć było oddech
morza
słony, jak
strudzonego człowieka
w rytm fali
pieszczącej brzegi
mierzącej nam
czas co ucieka
Idąc wzdłuż jego
brzegu
Złota szukaliśmy
Bałtyku
w krzyk
zasłuchani rybitw
szczęśliwi z fali
dotyku
Łzą za życiem
drzew starych
jest piękno
zawarte w bursztynie
nie czas, śmieć i
przemijanie
lecz wiara w
wieczne istnienie
Słów układałem
melodię
by przelać na
papier wspomnienia
chcąc jak na
kliszy przeźroczy
ocalić je od
zapomnienia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz