Poprzez pola, las, opłotki
przystrojone tak bogato
przy muzyce ptasich treli
Babie zawitało Lato

z koralami z rannej rosy
w suknię z różnorodnych liści
powplatała zboża kłosy
Płynąc na swej przędnej nici
wyruszyły w świat pajączki
tiulem miękkim pokrywając
puste pola, parki, łączki
Z kartoflanej naci dymek
nad ścierniskiem się unosi
krzyk żurawi nad głowami
złotą jesień światu głosi
Coraz częściej zapłakane
budzą nas późne poranki
przed słoneczkiem utrudzonym
zaciągając chmur firanki
Nie tak dawno pełni życia
i my jacyś zasmuceni
choć oderwać nie możemy
oczu od cudnej jesieni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz