piątek, 18 kwietnia 2014

Dwa zające

                               Wielkanoc po mojemu

Przez opłotki i przez łączki
zasuwają dwa zajączki,                 
jeden niesie w torbie jajca
wiosną frajda to do zajca.

Drugi puszki ma z farbami
mówi zajmę się jajami,
najpierw wrzucę im kolory
później zrobię jakieś wzory.

Pierwszy jakoś nie kumaty
lepiej maznąć piękne kwiaty,
przecież wiosna dookoła
się rodzące życie woła.

Coś ci chyba dziś odbiło
patrzeć na twe uszy miło,
czyś ty pierwszy dzień na świecie
jutro jest Wielkanoc przecie.

Ma być pisklak i pisanki
mają z ciasta być baranki,
w wazoniku piękne bazie
i szyneczka tak na razie.

Ze śmietaną kwaśny żurek
babka z lukrem-no marmurek,
śmigus-dyngus w poniedziałek
a we wtorek resztki jajek.

Zając się po uszach skrobie
w cętki jednak jaja zrobię,
jak pociągnę z buteleczki
dodam gwiazdki i kreseczki.

Poukrywam w krzakach, trawie
by się przyjrzeć tej zabawie,
jak dorośli i dzieciaki
jaj szukając wchodzą w krzaki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz