środa, 4 września 2013

Grymas przeciwności

Gdy wrażenie mam być starym
w życiu same przeciwności,
dzień się budzi zachmurzony
partner chodzi pełen złości.

Kiedy słońce zawstydzone
z chmur wystawia swe oblicze,
los nie spełnia moich marzeń
nic jest z tego na co liczę.

Szef nie myśli o podwyżce
gdera jakby był teściową,
chociaż pustkę mam w umyśle
wciąż przynosi pracę nową.

W Toto-Lotku znów nie zgadli
mych numerów pewnych przecie,
gdy nie widzę tak jak zawsze
piękna w jakiejś SEX kobiecie.

Wtedy siadam przed laptopem
posyłając uśmiech Venie,
widząc jak pod jej natchnieniem
parą rymów gładko płynie.

Choć niedzielny ze mnie pisarz
lepiej mówiąc wierszokleta,
słońce znów zaczyna świecić
wygląd sexy ma kobieta.

Szef jest naraz pracodawcą
pech i los zły bez znaczenia,
na ból głowy od zmartwienia
nie potrzebna ASPIRYNA.

Cieszę się z spaceru w deszczu
z przeciwności kpię grymasu,
mając Anię przy mym boku
drwię z upływającego czasu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz