do okien już puka jutrzenka,
senu rozwiewając opary
jak mgła delikatna i miękka.
By miejsce na przeżycia zrobić
sny nocne zapomnieć nam każe,
by kładąc się spać wieczorem
znów przeżyć wyświetlić miraże.
Lub może coś Wena podpowie
w rymy coś składnie ułoży,
wiersz, prozę lub jakiś poemat
w szufladę poety włoży.
W takt nocy, dni i poranków
w życiorysie przez nas pisanym,
miłości odkryjesz słodycz
i trosk jątrzące się rany.
Biblijna to alfa i omega
początek i koniec istnienia,
gna wszystkich nas nieubłaganie
do piekła lub wieczego zbawienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz