
Z długą brodą aż do ziemi
umęczony ciężkim rokiem
zatrzymując się co chwilę
idzie Stary Rok za krokiem
Kroczy jak zmęczony starzec
worek trosk ze sobą wlecze
sprawy w nim nie załatwione
a najbardziej te- człowiecze
Ciężar zgina starcze plecy
idzie mocno przygarbiony
burze życia nim targają
jak gałązką w wszystkie strony
Nie miał wiele do gadania
by uchronić naród, ludzi
bo państwami rządzą głupcy
i chęć buntu się ostudził
Kiedy przyjdzie Nowy Roczek
wór z troskami Mu zostawi
bojąc się krytyki ludzi
dłużej z nami nie zabawi
Liczył naród na poprawę
bo rząd w kraju teraz nowy
chociaż jest na stołku Duda
przygasł płomień do odnowy
Dalej będą stąd uciekać
zaludniając świat, Europę
kieszeń obcych nabijając
swoją pracą oraz potem
Przez opłotki, wsie i miasta
wstydząc się przemyka bokiem
z worem spraw niezałatwionych
Stary Rok zmęczonym krokiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz