Moc zamknięta w gęsim piórze
lub w klawiszach komputera
coś pomiędzy wersem wiersza jakąś mocą nas obdziela
Zasiąść każe nam nad kartką
pustą jeszcze i bez duszy czeka aż pod Weny tchnieniem czytelnika słowem wzruszy
Jak w muzyce fali drżenie
gdy wirtuoz strun dotyka
tak nam w rymach napisanych
poetycka gra muzyka
Wiersz powinien mieć melodię
jak pieśń Barda do słuchania
ma uroczyć magią słowa
kusić do stron przewracania
Nie ilości naszych wierszy
lecz zawarte w nich wartości
o poety piórze świadczą
oraz z Weną zażyłości
Dwa dni tylko takie w roku
gdzie zarobią ogrodnicy
w jednym czcimy święto zmarłych
w drugim partnera w spódnicy
W walentynki rzadko kiedy
się obdziela je kwiatami
swe uczucia wyrażamy
w różnej formie serduszkami
A ja kwiatów nie kupiłem
pojedziemy dziś na spacer
zjemy obiad gdzieś po drodze
będzie święto lecz inaczej
Uczczę jej kobiecość wierszem
w rymach wspomnę o miłości
jej nagrodą będzie dla mnie
w oczach zwykły błysk radości
Siwe brzozy na rozdrożu
sobie w grupce przystanęły
chcąc by w miejscu pozostały
ciasno splotły je jeżyny
Między nimi krzyż-kapliczka
podróżnika czasem skłania
o kierunek Boga spytać
lub modlitwy sklecić zdania
Są dla jednych drogowskazem
miejscem spotkań zakochanych
zawiedzeni tnąc w nich serca
leczą samotności rany
Na rozdrożu siwe brzozy
stoją ciasno przytulone
troski ludzkie i radości
znają pewno tylko one
Ktoś wymyślił Walentynki
pewno związek sklepikarzy
by dzwoniła forsa w kasie
by mieć zyski ze sprzedaży
Często by zjeść przy muzyce
rezerwuje się lokale
by móc składać przyrzeczenia
że się kocha ,mocno, trwale
A ja widzę je inaczej
dają szansę swej pamięci
aby znowu przynieść kwiaty i pokazać dobre chęci
Dumny jestem ze swej Ani
i że przy mym boku stoi
ciepłym słowem, przytuleniem
codzienności rany goi
Chociaż czasem męska duma
w złości mi podkłada nogi
jestem zaraz „wyleczony
kiedy wracam w domu progi
Gdzie uśmiechem doprawiane
życie lepiej nam smakuje
kiedy mądrość, zrozumienie
czasem nad dumą góruje